Dziwni jacyś...
Początek przedświątecznego tygodnia...dla Nas nie bardzo łaskawy i miły. Matka chora,dziecko chore i pierwsze spotkanie z antybiotykiem(niestety). Nikoś załapał mocne,bakteryjne zapalenie wraz z zapaleniem spojówek.Biedny męczy się kaszlem,katarem i ropiejącymi oczkami,aż z tego wszystkiego i mnie zmogło...bo gdy choruje dziecko,choruje także mama;fizycznie i psychicznie:(
Przypomniała mi się rozmowa,jaką przeprowadziłam ze starszymi osobami w rodzinnej miejscowości(byliśmy odwiedzić moją mamę). Spacerując z Małym zostałam zaczepiona i wypytana o me Dzięcię(jak to zwykle mają w naturze starsze "miłe"osoby). Podsumowując wyszło na to,że jestem dziwną matką mającą dziwne dziecko,bo syn:
- ma ponad rok,a nadal ssie pierś(co ze mnie za matka...)
- chodzi bez smoczka(i na wieść,że smoka nigdy nie "dydlał"...SZOK w oczach)
- nigdy nie pił z butelki mleka modyfikowanego(moja osobista babcia nie mogła tego pojąć)
- do picia dostaje zazwyczaj wodę,a nie soczki i herbatki(no jak to...?)
- nie uraczył ciastek,babeczek,czekolady(u NICH już półroczne dzieci mielą ciasteczka w buzi)
- gdy płacze w nocy,to od razu do niego wstaję zamiast zostawić go tak...płaczącego
Jak dobrze mi z tą świadomością,że jestem dziwną mamą z dziwnym dzieckiem:):):)
ja też jestem tak samo dziwna :)
OdpowiedzUsuńżyczę wam dużo zdrowia!!
no tylko ja małemu daje czasem biszkopty dla niemowląt :)
OdpowiedzUsuńbiszkopty mój tez wcina(pierwszego dostał w 11 m-cu) i zawsze celebruje tę chwilę;kładzie się na podłodze,mruczy i po kawałeczku wcina:)innych ciastek nie uraczył:)
Usuń:) n o to nie jest źle, ja miałam wyrzuty, że moje dziecko zdarzyło mi się zatkać smokiem, ale młody odsmoczkował się sam już jakiś czas temu więc czuję się rozgrzeszona :D
UsuńNie martw się, więcej nas dziwnych matek chodzi po świecie (choć ja akurat starszego karmiłam mm);) Z podawaniem słodyczy toczę boje do dziś (czekolady mój 2,5latek nie jadł nigdy) i czasem pomaga argument, że jest alergikiem, choć i tak uchodzę za matkę która krzywdzi swoje dziecko.
OdpowiedzUsuńno to krzywdzimy razem,haha:)
UsuńO, ja też czekolady unikam w okolicy syna jak ognia i nie mam zamiaru zmienić szybko tego zwyczaju :)
Usuńżyczę pięknego tygodnia kochana przedświątecznego:))
OdpowiedzUsuńMy toczymy o słodycze batalię z teściami. Starasz sie zdrowo dzieci odżywiać, to dziwak jesteś, a twoje dzieci biedne, bo nie zapchane lizakami, soczkami... Starszy synek ma atopowe zapalenie skóry i po zjedzeniu czegokolwiek ze sztucznymi barwnikami, ma okropne zmiany pod kolanami, w zgięciach łokci, na twarzy juz na szczeście mniej. Nawet jednak to nie przemawia, babcia i tak daje po kryjomu. Tyle tylko, że to i tak wyjdzie na skórze... Ech, szkoda gadać. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMarta
Irytują mnie takie uwagi. I wychodzi na to, że i ja jestem dziwna. I moje dziecko też :)
OdpowiedzUsuńco pokolenie to inne metody, nawet moja mama dziwi się niekiedy zmianom żywieniowym niemowląt, gdy ja byłam dzieckiem wyglądało to zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńu nas w kilku punktach też dziwni jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńNo to jest nas więcej DZIWNYCH rodziców :-)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkie dziwne mamusie ;) Ja też z tych "innych", aczkolwiek z mojego doświadczenia wynika, że COKOLWIEK byśmy nie robiły to i tak będziemy DZIWNE. Karmimy cycem- źle, nie karmimy- jeszcze gorzej... i tak ze wszystkim. Ja dziś prowadziłam dyskusję z mamą mojej koleżanki, której córcia jest w wieku mojego młodszego dziecięcia ;) O czym? O tetrze, pieluchach i nocnikowaniu... Owa babcia jest święcie oburzona faktem, że nasze maluszki (oboje niespełna 1,5 roku) chodzą jeszcze w pieluchach i (o zgrozo!) ich nie nocnikujemy... Ja mam na ten temat swoje zdanie, ale widzę, że Magda już nie wytrzymuje presji marudzącej mamy ;)
OdpowiedzUsuńdora mama jestes zatem :-) ja tak samo zyje sobie. ale nie dostaje takich swietnych ocen :-)
OdpowiedzUsuńło matko, to ja też jestem dziwna!!! Nie wiedziałam... szczerze mówiąc żyłam w błogiej nieświadomości chyba :) Ale dobrze mi tak i niech tak zostanie :D
OdpowiedzUsuńmój też przechodził to zapalenie spojówek na szczęście trwwlo tylko 4 dni.. ale przeziebienie przeszlo mlodemu dopiero jak opuscilismy PL..
OdpowiedzUsuńzdrówka :) ze mnie też mamadziwak :)
OdpowiedzUsuń