niedziela, 2 września 2012

Rodzic-ogrodnik...

"Rodzice są jak ogrodnicy, którzy kupują nasiona. Tyle, że w przypadku dzieci nie ma takich ładnych torebeczek, gdzie widać, co z każdego nasionka wyrośnie, i instrukcji jak sie o to nasionko troszczyć. Wszystko jest wymieszane, wsadza się rękę do worka i bierze, co popadnie. Gdy rodzice zaczynają hodować swoje nasionko, to mogą mieć marzenie, by wyrósł z niego dąb. Ale może się okazać, że zasadzili bratek. I wtedy rodzic, który się uprze przy dębie, będzie próbował z bratka zrobić dąb. A w rezultacie nie będzie ani dębu ani bratka. Wyhoduje jakąś hybrydę, coś bardzo nieszczęśliwego, i skrzywdzi to nasienie. Mądry rodzic w takiej sytuacji dowie się, jak hodować bratki, i zrobi wszystko, by jego bratek był najbardziej udany."

Fragment książki"Dobra miłość.Co robić,by nasze dzieci miały udane życie"
-W.Eichelberger

10 komentarzy:

  1. Faktycznie wspanialy tekst...
    Bardzo madry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dosadny ten tekst, rodzicielstwo to mega wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze napisane. Daje dużo do myślenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mądrze napisane. piękny tekst.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to prawdziwe...jak wielu rodziców o tym zapomina...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mądre słowa, muszę sięgnąć po lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mądre słowa, gdyby tak wszyscy rodzice zdawali sobie sprawę z tego, że każde dziecko (nawet wśród ich własnych) jest inne... Pozdrawiam ciepło i w wolnej chwili zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń