Kochamy czerwień:)
...czyli bawimy się w czerwone i robimy wszystko żeby tylko odciągnąć Nikosia od bólu.Ból dokucza strasznie,bo zębole kiełkują na górze i dole.Ślina,swędzenie i brak apetytu...ile ja bym dała żeby przyjąć to na siebie i oszczędzić Dziecia biednego:/
Synek wygląda na całkiem pochłoniętego zabawą. :) Na noc parę kropel "Bobodentu" i przetrwa z pewnością. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję,wypróbuję!
UsuńOj, współczuję, ale wspaniale się bawi !
OdpowiedzUsuńdzielnie znosi synek ząbkowanie, trzymajcie się dzielnie !
OdpowiedzUsuńZąbkowanie...zaczynamy poznawać ten ból:( dotychczasowe 8 wyszło praktycznie bezboleśnie...teraz brak apatytu, podwyższona temperatura, katar jak woda...
OdpowiedzUsuńfajnego macie wała! :)
OdpowiedzUsuńMy też lubimy czerwień :)
OdpowiedzUsuńBiedulek, rozumiem Cię, też wolałabym żeby wszelkie, katarki, swędzące ząbki i inne niedogodności przeszły z córki na mnie .
jak Niki urósł !!!! i ma spojrzenie Twojego męża!!!!
OdpowiedzUsuńurósł,bo na babcinej kuchni zazwyczaj:)
OdpowiedzUsuńmęża???a to ciekawostka:)
Piękne zdjęcia :D My tez lubimy czerwień
OdpowiedzUsuńU nas czerwieni aż nadto ostatnio:) Wojtek uparł się na czerwoną pościel,chce być ubierany na czerwono i najlepiej jeść tylko to,co czerwone ( i kotlety)..Łączymy się w bólu ząbkowania- idą nam piątki wszystkie na raz..
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, bo piękny chłopczyk:) i życze szybkiego "wyząbkowania" ! własnie uświadomiłam sobie, jak bardzo mnie cieszy, że wszystkei mleczaki już sa z nami....często mówie do syna " jak bardzo trzeba sie namęczyc, żeby byc dużym człowiekiem"....to tak pół żartem, pół serio, ale w rzeczywistości nasze dzieciaczki naprawde muszą się namęczyc:(
OdpowiedzUsuńPiątki wam idą ?? u nas jakoś 5 nie widać choć już kilka razy podejrzewałam je o podobne objawy. Nikoś faktycznie ma spojrzenie po tacie :D coraz bardziej to widać :D No i rośnie ronie :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. I zdjęcia zrobione rewelacyjnie. Muszę się troszkę podszkolić;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń