Farbą po liściach:)
Gdy choroba opanowała dom i jego mieszkańców(nawet kota!)...wyciągnęliśmy farby,pędzle i wcześniej ususzone liście.Tata stanął za obiektywem i się bawiliśmy!
Na pochmurne,zimne dni polecamy słoneczny obraz zrobiony przez małe rączki ☼
Super!!! Chyba musze kupic farby:)
OdpowiedzUsuńU Was jak zawsze piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi malowanymi liśćmi:)
Pozdrawiam
Też się tak lubimy bawić :))
OdpowiedzUsuńpieknie i kolorowo, takie domowe zabawy najlepsze!
OdpowiedzUsuńJutro kupuję farby:)Jestem ciekawa jak Wiki na nie zareaguje...nie miała jeszcze z nimi styczności...kredki trzyma jako tako...zrobi parę kresek a potem frrruuu...i już ich nie ma...co ma mnie martwi...ale może jej się zmieni:) Nikoś radzi sobie rewelacyjnie...praca fantastyczna:)))
OdpowiedzUsuńuwielbiamy takie zabawy!!!! Piękne!!!
OdpowiedzUsuńkocham takie zabawy :D
OdpowiedzUsuńtylko u nas kończą się myciem kilkudniowym :D
Jak pięknie, kolorowo :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam te Wasze fotki!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia. tata ma duży talent.
OdpowiedzUsuńa rysunek w sam raz do ramki.
zdrówka!
Świetny pomysł na zabawę. Dużo zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńMały Artysta! :)
OdpowiedzUsuńpiękne prace, cudne ćwiczenie!!!
OdpowiedzUsuńa mnie najbardziej powala fakt, że nawet jak pokazujecie "brudną robotę", to jesteście w tym ślicznie-estetyczni ;) jakim cudem? :D
OdpowiedzUsuń