środa, 4 lipca 2012

Między teorią a praktyką






  


 A na koniec włoski wystające spod czapy...jak ja długo na ten widok czekałam:):)



13 komentarzy:

  1. a my już włosków wystających nie mamy :(
    tata skrócił, teraz jest prawie dorosla fryzura, a mnie takie loczki bardzo rozczulają

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikoś poznaje świat organoleptycznie:D

    Mój Nikoś miał złote loki, piękne anielskie pukle! W końcu były tak długie, że trzeba było ściąć i już się potem nie chciały tak kręcić. Miał około 2,5 roku. Szalenie mu zazdrościłam takich włosisków:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam dluższe wloski u chlopców! Swojemu Franciowi nie chcę ścinać choc dookoła mnie męczą, żę to nie fryzura dla chlopca! Ale co tam inni! :)
    Połączenie teorii z praktyką to dobra lekcja ;)
    Pięne zdjęcia, jak zawsze zresztą.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. mój Jaśko w przeciwieństwie do Ali miał od zawsze włoski...ja mu ścinam bo mi się wydaje że mu gorąco...a na zimę ma zawsze dłuższe :) chyba już jestem nudna ale uwielbiam Twoje zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od zawsze miałam słabość do blondynów z długimi włosami!Mąż to przeciwieństwo ale syn wydaje się ideałem:):)
      a ja uwielbiam jak jesteś 'nudna',zawsze miło mi to słyszeć!Madziu ale chciałabym znów Cię zobaczyć!!!!

      Usuń
  5. uwielbiam takie włosy, mojej Emilce też wyrastają z za uszów i można mini kitki zrobić ;)
    porównanie teorii z praktyką musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  6. my co prawda loczków nie mieliśmy, aczkolwiek były i wystające włoski - o rany jak dawno temu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te książeczki....:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. cudnie!!!
    zazdroszczę ci takich pomysłów i zdjęć!!!
    aż głupio tak zgapiać, więc pozostaje zazdrościć :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia są prześliczne! A te okrąglutkie paluszki Nikosia są rozczulające:)!

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mamy te książeczki i je wykorzystujemy w podobny sposób :)

    OdpowiedzUsuń