środa, 8 lutego 2012

 Hu hu ha-zimaaa!

Zimy nie lubię,  choć z racji narodzin syna w mięsiacu lutym ten miesiąc jest dla mnie wyjątkowy :)Jestem jak najbardziej ciepłolubna...odsłonięta noga,okulary przeciwsłoneczne,olejek do opalania-ot, to co lubię.Zimą najchętniej zasnęłabym z termoforkiem pod kołdrą i obudziła się w kwietniu.
Ja marzę o wiośnie,a tu trzeba brać się do roboty!roczek synka zbliża się wielkimi krokami,a ja daleko w polu...zaproszenia,dekoracje,strój(synka i mój),niespodzianka dla gości itp.Postawiłam sobie wysoko poprzeczkę, teraz liczę,liczę ...a mi zostało tylko 16 dni!jak ten czas biegnie.No nic,zabieram się do roboty a tymczasem zostawiam parę fotek z zimy:)






10 komentarzy:

  1. Synek chyba jednak lubi zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna kurteczka i czapa maluszka.
    Urodzinki to pozytywna motywacja do pobudki z zimowego snu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownie razem wyglądacie i się bawicie :) uroczy widok!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziecinka Twoja w zimowej odsłonie - cudowności! Koniecznie zrelacjonuj zdjęciowo party! Czekam paaaa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczni jesteście - Ty i i syneczek. Imprezka na pewno będzie cudowna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie wyglądacie:)...wiosna bliżej niż dalej, ja też jestem ciepłolubna wiec czekam z utęsknieniem:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity synek, śliczne ma oczka :D
    Fajny blog, będę zaglądać czasem :)
    Zapraszam do siebie:
    www.abc-un.blogspot.com :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Urocze zdjęcia i ta czpula...:) Na pewno ze wszystkim zdążycie:)

    OdpowiedzUsuń