piątek, 3 lutego 2012

Dla brzuszka maluszka- domowy kisiel

Smak lata zamknięty w małym szklanym słoiczku...działkowe maliny!to one dziś uraczyły swym smakiem podniebienie mego synka. Postanowiłam  zaserwować mu na podwieczorek domowy kisiel(stronię bowiem od proszkowych  z cukrem i konserwantami).Szybki i znakomity deserek w zimowy wieczór, wyszedł mi kwaśny,bo nie dałam daktyla(jest to alternatywa dla cukru)ale mój Nikoś lubi kwaśny smak i podczas jedzenia ani razu nie zrobił grymaska:)

Dla chętnych:
sok z malin(50ml)zagotować z małą ilością wody. W osobnym naczyniu rozrobić łyżeczkę mąki ziemniaczanej z odrobiną zimnej wody i wlać do gotującego soku.Opcjonalnie można dorzucić daktyla w celu nadania słodkiego smaku ;)Pyszny!

8 komentarzy:

  1. Na pewno skorzystam, kupiła ostatnio mrożone maliny i podawałam z jabłkiem w formie leguminy!

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie skorzystam z przepisu, zdecydowanie lepsza alternatywa niż chemia w torebce. sama bym z przyjemnością takie malinki zjadła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do picia daje małej właśnie wodę z sokiem malinowym, z przepisu na kisielek z pewnością skorzystam...Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. SUper pomysł! Na pewno go wypróbuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja też chętnie skorzystam z przepisu. Pięknie opisałaś się na profilu.Miło widzieć szczęsliwe mamy:)Bęndę zaglądać do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ALEZ TE MALINKI APETYCZNIE WYGLĄDAJĄ. MOJA CÓRECZKA LATEM POCHŁANIAŁA TE OWOCE , TERAZ TEZ WSUWA ZE SŁOKA AZ JEJ SIE USZKA TRZĘSĄ ;-)))))POZDRAWIAM CIEPLUTKO.

    OdpowiedzUsuń
  7. u nas też domowe kisielki, my na gerberkach robimy :) a z racji alergii dodaje sinlac i mamy coś na kształ budyniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi smaka na maliny zrobiłaś!:)

    OdpowiedzUsuń